Od dłuższego czasu mamy do czynienia z rosnącym popytem na nowe mieszkania, co powoduje powstawanie coraz większej liczby lokali oraz wzrost cen. Dane z ostatnich miesięcy mogą jednak wskazywać, iż rozpoczęło się spowolnienie na rynku nieruchomości, a być może nawet odwrócenie trendu.
Garść danych z rynku nieruchomości
Skumulowana liczba mieszkań, jakie powstały przez ostatnie 12 miesięcy, to ok. 110 tys. lokali. Od wielu miesięcy wahania tego wskaźnika są bardzo niewielkie, co więcej, ostatnimi czasy zauważyć można lekki spadek. Do tego nie można zapominać o spadającej sprzedaży mieszkań z rynku pierwotnego.
Niemniej jednak istnieją pewne dane, które przynajmniej pozornie wskazują, iż zwiastowanie końca wzrostu budowlanego jest zdecydowanie przedwczesne. Mowa tutaj o rekordowej liczbie realizowanych aktualnie projektów budowlanych. Obecnie jest to już niemal 140 tys. lokali powstających na sprzedaż lub pod wynajem. Okazuje się jednak, że dane te są bardzo mylące. Wszystko przez fakt, iż początkiem 2018 roku dokonano zmian prawnych, w wyniku których do wymienionej statystyki zaliczane są lokale wcześniej uznawane za „budownictwo indywidualne”. Uważa się, iż lokale te zawyżają wynik o ok. 10 procent.
Dowody na koniec wzrostu
Pomimo iż liczba rozpoczętych budów nie jest tak wysoka, jak mogłoby się wydawać, nadal jest dosyć duża. Niemniej fakt ten nie kłóci się z tezą, iż mamy do czynienia ze spowolnieniem na rynku mieszkaniowym. Rzecz w tym, iż do lokali, których budowa już się rozpoczęła, zalicza się wiele mieszkań, których powstanie w rzeczywistości jest dopiero w odległych planach. Wystarczy, że rozpoczęto tzw. prace przygotowawcze, które mogą polegać na podstawowym przygotowaniu terenu, wytyczeniu granic obiektu, czy też przygotowaniu infrastruktury pod organizację placu budowy. Innymi słowy, możliwe są sytuacje, w których oficjalnie rozpoczęto budowę, a w rzeczywistości nie wiadomo jeszcze, kto będzie jej wykonawcą. Warto również wspomnieć o liczbie pozwoleń na budowę wydanych w 2018 roku. Co prawda jest ona nieco wyższa niż rok wcześniej, jednak mowa tu o jedynie kilkuprocentowym wzroście, co również świadczy o pewnym spowolnieniu.
Czy rzeczywiście wzrost budowlany już się zakończył, mamy do czynienia ze spowolnieniem, a w niedalekiej przyszłości możemy się spodziewać odwrócenia trendu? Wydaje się, iż za wcześnie, aby wydawać jednoznaczne wyroki. Być może obecnie ma miejsce niewielka korekta, jednak wiele symptomów świadczy o czymś poważniejszym. Najbliższe kilkanaście miesięcy powinno dostarczyć ostatecznej odpowiedzi na temat aktualnej kondycji rynku nieruchomości.