Podsumowanie deweloperskiego roku 2018

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego rok 2018 był rekordowy pod względem liczby oddanych przez deweloperów mieszkań. Czy jest to przepowiednia dalszego wzrostu rynku nieruchomości, czy może wręcz przeciwnie, efektowny koniec boomu mieszkaniowego? Wiele wskazuje za tą drugą opcją.

Powolna kontynuacja wzrostu

Według niektórych statystyk, w ubiegłym roku miała miejsce kontynuacja wzrostu na rynku. Deweloperzy wybudowali o ponad 6 procent więcej mieszkań niż rok wcześniej. Na sprzedaż lub pod wynajem oddano ponad 111 tys. mieszkań, natomiast całkowita liczba powstałych lokali wyniosła ponad 180 tys. Wyniki są zatem znakomite, więc skąd pomysł, iż ma miejsce spowolnienie na rynku?

Okazuje się, iż w 2018 roku, w odniesieniu do roku poprzedniego, zdecydowanie spadła sprzedaż mieszkań na rynku pierwotnym. Tym samym można przypuszczać, iż wzrost rozpoczętych realizacji jest właśnie odpowiedzią na te dane. Rzecz w tym, iż w świetle prawa wystarczy rozpocząć budowę, aby móc od razu uruchomić sprzedaż. Należy podkreślić jednak, iż rozpoczęcie budowy tak naprawdę nie oznacza wcale rozpoczęcia realizacji jakichkolwiek prac budowlanych na danym terenie. W rzeczywistości działalność może być ograniczona do wyrównania terenu lub jedynie prac geodezyjnych. Tym samym deweloperzy mogą sprzedawać mieszkania w budynkach, których wykonawców jeszcze nie wybrano.

Podsumowanie deweloperskiego roku 2018

Mylące dane statystyczne

Gdyby kierować się jedynie danymi o powstałych w 2018 roku lokalach na sprzedaż lub pod wynajem, trudno byłoby przewidywać odwrócenie trendu na rynku nieruchomości. Okazuje się jednak, iż dane te często są błędnie interpretowane, a wszystko to przez pewne zmiany, jakich dokonano wraz z początkiem 2018 roku. Do tego czasu jako lokali „na sprzedaż i wynajem” nie uwzględniano mieszkań, które budowali indywidualni inwestorzy. Istniała bowiem osobna kategoria,  w której podliczano wszystkie tego typu lokale. Teraz natomiast mieszkania te zaliczają się do ogólnej kategorii, przez co liczba w statystykach jest większa, co wcale nie oznacza, iż powstało więcej mieszkań. Nie jest możliwe obliczenie, jaki odsetek mieszkań „na sprzedaż i wynajem” stanowią lokale, których jeszcze w 2017 roku nie uwzględniono by w tej statystyce. Szacuje się jednak, iż jest to od 8 do 10 procent.

Spadek sprzedaży nowych mieszkań zdaje się być najwyraźniejszym wskaźnikiem spowolnienia na rynku. Warto również zwrócić uwagę na prognozowany przez Związek Banków Polskich spadek wartości kredytów hipotecznych. Trudno określić, czy powolne odwracanie trendu już się rozpoczęło, jednak nawet jeśli nie, z dużą dozą pewności można przewidywać, iż nastąpi to w niedługim czasie.